18 maja 2009
Jestem po. Na szczycie stanęłam póżno. Góra niewyobrażalnie trudna i wymagająca, dla mnie najtrudniejsza ze wszystkich, na których do tej pory byłam.
Jestem ekstremalnie zmęczona, stracilam też glos od zimnego wiatru, ale też szczęśliwa.Czeka mnie jeszcze trudne zejście do bazy z obozu IV. Górę tę dedykuję Wandzie Rutkiewicz. Więcej informacji jak zejdę do bazy.
Kinga
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _
Droga Pani Krystyno,
więcej informacji w Zaproszeniach
viewtopic.php?f=10&t=81285#p500603Pozdrawiam
Jurek