Pani Krystyno!
Jak Pani weekend mija?:) Ja mam jeszcze wolne, bo jutro i pojutrze matury... Upajam się tym póki mogę, bo w przyszłym roku mnie czeka radosna twórczość na egzaminach. Na razie wszędzie pachnie bzem, zielono i w ogóle chce się żyć:)
Śmiać mi się chciało jak przeczytałam posta tutaj, o tym ile razy można oglądać "Pestkę":D Czemu? Bo oglądałam wczoraj, co więcej mówię mojej Mamie- "Wiesz oglądałąm dziś "Pestkę"." A ona "Znowu?":D No cóż... Świat jest mały, a ludzie podobni. A ten film to pierwszy raz oglądałam jak miałam jakieś 6 lat. Zdumiewająco mało, ale to za przyzwoleniem Mamy:D Razem ogłądałyśmy. Z wczesnego dzieciństwa to chyba najbardziej pamiętam "Pestkę" i bajki Disneya, większość filmów zniknęła w mrokach niepamięci.
Tym razem stwierdziłam, że muszę to sobie przeczytać. Ale najpierw skończę nowego Schmitta:)
Pozdrawiam baaaardzo leniwie:)
Ania