przez Małgośka Pn, 21.03.2005 21:29
Przeczytalam dzisiaj o "walkach" o upieczenie chleba w nowej maszynie przez mame Pani Krystyny. Otoz, jesli chodzi o ten wynalazek. Moja tesciowa postanowila zrobic mi i mojemu mezowi prezent na rocznice slubu. Zakupila maszyne do pieczenia chleba po bardzo okazyjnej cenie! Tesc postanowil wyprobowac i..... stwierdzil ze jej nie odda! Nastepnego dnia, moja dzielna holenderska tesciowa wsiadla na rower i zakupila nastepna. Od tej chwili moj maz udziela sie w kuchni nadzwyczj aktywnie. Codziennie mamy swiezy chleb, od kilku dni odwazyl sie na wariacje (chleb z rodzynkami, owocami, cukrem kandyzowanym itp). Chleb jest PYSZNY!!!! Z krojeniem problem ale wyobrazcie sobie ten zapach swiezo upieczonego chleba o 7 rano (w Holandii piekarnia czynna od 9.00. ZGROZA!!!!) Pani Krystyno, mam nadzieje ze mamie sie uda maszyne rozszyfrowac, musi tylko znalezc odpowiednia make! A moze zajmie sie tym jakis mezczyzna? Z obserwacji wychodzi mi ze oni to naprawde lubia! Powodzenia i trzymam kciuki! "Moj" chleb wlasnie sie na jutro piecze.