Zagladam czasami na Pani witrynke i czuje sie jak ten Sienkiewiczowski latarnik. Co sie stało z wołaczem? Pierwszy z brzegu przykład to wczorajszy post - napisała Pani: "Gratuluję Michał." Po polsku mowi sie chyba (mowiło sie?) "Gratuluje Michale".
I tak jest prawie kazdego dnia - zwracajac sie do innej osoby, zawsze uzywa pani mianownika. Litosci!