Droga Pani Krystyno,
Jako Pani fanka mam oczywiście "polubioną" Pani stronę na Facebooku. Domyślam się, że to nie Pani osobiście wrzuca na nią posty, choćby dlatego, że nie wydaje mi się, żeby będąc tak zajęta osoba miala Pani czas co kilka minut to robić.
Ale czy Pani to kontroluje? Treści, które się tam znajdują są czasem...hm...dziwne. I nie zawsze wiarygodne. Powiem szczerze, że często deprecjonują i skrzywiają Pani wizerunek. Podam przykład z dnia dzisiejszego - post o rzekomej wypowiedzi papieża Benedykta z roku 2012, że Boga nie ma. Tekst pochodzi z "uncyclopeidii, czyli generalnie jest wyssaną z palca, parodystyczną informacją, ale na Pani profilu nie ma na ten temat ani wzmianki. A ludzie pisza calkiem poważne komentarze.
No i takie rzeczy ( albo psychozabawy) znajdują sie pomiedzy ważnymi informacjami.
Patrzę czasem na ten Pani profil facebookowy i jestem nieźle "skołowana". Poczucie humoru oczywiscie trzeba mieć, ale również i poczucie smaku oraz zachowania pewnych granic. Szczególnie, że ostatnimi czasy hejterów czyhajacych na Pani potknięcia nie brakuje...
Mam nadzieję, że nie poczuła się Pani urażona moimi spostrzeżeniami. Ja tak czy inaczej Panią podziwiam i podziwiać będę, żaden FB tego nie zmieni, ale pomyślałam, że jakoś musze dać znać, że na tym Pani profilu troche sie śmietnik zrobił, a szkoda. Jest Pani osoba posiadająca bardzo duży wplyw na nasze społeczeństwo. Warto w sposob bardziej przemyślany sie z nim komunikować, a czy nam sie to podoba, czy nie, FB jest dziś jedna z najbardziej skutecznych i najszybszych dróg w tej komunikacji. Chyba więc dobrze byloby, żeby Pani tą "radosną" twórczość osoby, która prowadzi Pani profil jakoś ograniczyła.
Pozdrawiam!