Nie wiem czy Pani zagląda w ogóle na facebookowe strony a tak bardzo chciałabym Pani podziękować za dzisiejszy wieczór, że kopiuję wiadomość stamtąd tutaj:
Szanowna Pani,
zakładam, że dostaje Pani mnóstwo takich wiadomości, ale to pewnie dlatego, że po prostu no nie można się opanować, żeby nie napisać tych słów podziękowania. Dzisiejsze 32 Omdlenia w Państwa wykonaniu to coś tak uroczego i radosnego, że nie sposób po wyjściu z Teatru szybko przestać się cieszyć do siebie i Partnera swego jak wariat jakiś. Już myślałam, że teatr przestał mnie bawić, już straciłam nadzieję na Rozrywkę i Śmiech prawdziwy w teatrze. Ale gdy dziś zobaczyłam Pana Stuhra opowiadającego o psie, to nie mogłam, podobnie jak Pani, opanować tego szczerego i wyrywającego się mimo woli rechotu. To było cudne. I Pan Stuhr, i Pani. W tym momencie radość Państwa z bycia na scenie i w tej sytuacji, zabawa, lekkość gry i Aktorstwo w całości, były tak mocne i prawdziwe, że miałam ochotę tam zostać z Państwem jeszcze dużo dłużej. Po ostatnim akcie widać było, że i Państwu było przyjemnie widzieć te oklaski od stojącej publiczności. To także było wzruszające - widzieć Państwa takich zadowolonych. Och, moglibyśmy tak Państwa oklaskiwać długo, bo tyle i to jeszcze tak dobrych chwil nam Państwo daliście. Dlatego właśnie pewnie te wiadomości zewsząd dziękczynne. Ale tak sobie myślę, że to też musi być miłe, tak na koniec dnia. I dziękując raz jeszcze za dzisiejszy wieczór, za Teatr, za Aktorstwo, za Sztukę, życzę Pani samych takich wiadomości. A co.
Pozdrawiam,
Mariola Stawińska