Droga Pani Krystyno,
Zaintrygowana poprzednimi wpisami odszukałam ten sławny, czy raczej niesławny wywiad Najsztuba i uważam, że poza tym jednym, głupim stwierdzeniem o "schamieniu" to była naprawdę dobra rozmowa. Wierzę, że mogła być bolesna. Ale to cała Pani! I wspaniałe świadectwo o Pani mężu.
Ale Pani na pewno o tym wie. Ja tylko jeszcze dodam, że aż Pani zazdroszczę (pozytywnie!), że mogła Pani przeżyć z takim wspaniałym człowiekiem aż ćwierć wieku. No, ale pewnie nie bez przyczyny. Cudownie, że trafili Państwo na siebie wzajemnie.
Serdecznie pozdrawiam.