Droga Pani Krystyno,
Smutne to wszystko, bardzo smutne. Małgorzata Braunek odeszła. Przegrała walkę o życie i znowu człowiek czuję się totalnie bezsilny. "Utrata" osoby, którą traktowałam jak idola jest jak utrata najbliższej bratniej duszy. Pomimo, że ktoś nie ma pojęcia o istnieniu drugiej osoby i jej szacunku do niej. Tak się czuję..tak się czułam jak odszedł Zbigniew Zapasiewicz, Gabriela Kownacka i Andrzej Łapicki..totalna pustka w kwestii osób, które podziwiałam i kochałam.
To smutne i bardzo niesprawiedliwe. Pani Krysiu kochana mocno całuję i pozdrawiam !
Marysia