Przychodzi żaba do baru w stroju roboczym. Uwalana cementem, wapnem, farbą. Podchodzi do baru:
- Piwko proszę. Wypija całe piwo, wyciera swoje żabie usta i wychodzi. Facet obserwuje ją i myśli: Kurde, świetny materiał dla mojego kumpla, dyrektora cyrku.
Następnym razem czekają obydwaj. Przychodzi żaba do baru w stroju roboczym. Uwalana cementem, wapnem, farbą.Wypija piwko. Dyrektor ją woła i proponuje pracę w cyrku...
Żaba: Cyrk to taki namiot z materiału?
Dyrektor:Tak, tak
Żaba: I tam są drewniane ławki? D:Tak. Żaba: Konstrukcja metalowa? D:Tak. Żaba: To po cholerę Wam murarz?!?!?!
Pani Krystyno, na pewno Się Pani teraz śmieje, albo chociaż uśmiecha:). Życzę więc jak najwięcej uśmiechu, radości i powodzenia na cały rok!
Najserdeczniej pozdrawiam.