Dzień dobry Pani Krystyno,
Ostatni Pani wpis i we mnie wywołał miłe wspomnienia. Pierwszy raz w Polonii byłem w listopadzie 2008 r. na "Trzech siostrach". Pamiętam, że zachwyciłem się wówczas Panią Marią Seweryn i Agatą Buzek. I wiedziałem, że otwiera się przede mną mało poznany znany świat. Świat teatru. Drugie moje przedstawienie w Polonii to właśnie "Stefcia Ćwiek w szponach życia"-29 grudnia 2008 r. Pamiętam, że nad moją głową ciążyły zaległe egzaminy na uczelni, powinienem był się uczyć, ale tęsknota za teatrem zwyciężyła bezapelacyjnie. I pamiętam, że był to przesympatyczny wieczór. A potem poszło lawinowo Od tamtego czasu założyłem coś w rodzaju teatralnego pamiętnika (proszę się nie śmiać ) Zapisuję w nim co oglądałem, cytaty, jakie emocje i refleksje we mnie wzbudziło przedstawienie, obsadę, itp. Miło się do tego wraca.
Pozdrawiam serdecznie i wszystkiego dobrego na kolejne lata działalności.
Tomek