Chciałam odetchnąć od spraw kościoła, nagonek, od wszystkiego. Uciec w swój świat. Dać odetchnąć od siebie innym. Niestety, nie da się
. Jak ja zamykam się w domu, w swoim pokoju, zaraz za mną ktoś 'gania', wydzwania, wypisuje. Jedno jest fajne przy braku pracy stałej: czasem nie mam nic na koncie w telefonie i nie mogę ani odpisać ani oddzwonić, a nawet rzucam telefon w kąt by go nie słyszeć. Poczytałam sobie przy okazji jak kościół traktuje swoich podwładnych. Na miejscu ks. Wojtka Lipki poczułabym się jak wycieraczka. Najpierw każą mi gadać bzdury, a potem za ich własne słowa wylatuję ze stanowiska. Znam tego księdza od prawie 20 lat, da sobie radę i na pewno lepiej niż pan biskup, który też powinien podać się do dymisji. Boże, patrzysz i nie grzmisz a to Twoi słudzy ://. Błogosławieni, którzy nie maja czasu na te przepychanki.