Na froncie postępu

[trojden]

Szanowna Pani Dyrektor,

Ja przepraszam, ja wiem, że może tutaj ktoś inny (bo Pani Dyrektor i tak jest ponadto) uzna, że psuję atmosferę... A w ogóle, to ktoś może mi powiedzieć, że co się czepiam, że masochistą może jestem (no, nie, nie), że przecież przymusu czytania nie ma... Co ja poradzę, że ja Panią i tak lubię, nawet wtedy, gdy umieszcza Pani Dyrektor wpis, który jest po prostu kwintesencją dzisiejszej nowomowy. Byłby zresztą nawet dla kogoś tak dalekiego ideolgicznie zabawny, tak bardzo bowiem stara się nadążyć za obowiązującym nurtem, że nie znając autorki można by się zastanawiąć, czy nie pisała go jakaś "corpogirl", świeżo po studiach z ambicją pokazania, że jest po właściwej stronie. Byłoby zatem zabawnie, gdyby nie dwie rzeczy: pierwsza, ogólna myśl, że Pani tak naprawdę uważa i to samo w sobie jest przerażające, druga, to uwagi pod adresem Kościoła-w znacznej mierze słuszne, tylko dlaczego kilka tygodni temu broniła tu Pani Romana Polańskiego? Tak, wiem, minęło 40 lat. Tylko ciekawe, czy to samo Pani środowisko mówiłoby, gdyby chodziło o kogoś kto nie jest "Wasz"? Czy też bojkotowałoby referendum gdyby chodziło np. o Lecha Kaczyńskiego? Jestem zresztą zaskoczony, że tak długo wstrzymała się Pani z manifestem poparcia dla HGW, wyjątkowo niewyrafinowanym i lizusowskim. Cóż, koleżanka, która wygasłą aktorską karierę rekompesenuje sobie mandatem radnej dzielnicy obejmującej jeden z Pani teatrów byłaby pewnie ukontentowana. Z kolei Ojciec Pani Marii jest zatrudniony przez Miasto Warszawa. Cóż więcej można dodać? Przykre, co się z Wami wszystkimi stało.

Serdecznie Panią pozdrawiam, naprawdę Panią szanuję, a prawo do wyrażenia innej opinii chyba mam.

Piotr

[Krystyna Janda]

Ma Pan. Z tym że ja bez nienawiści, tak ogólnie bez.