Dobry wieczór,
byłam dziś, tak sobie, spontanicznie na Lamencie, ku przypomnieniu tematu sztuki teatru na ulicy. Cudna pogoda, wakacje więc dlaczego nie obejrzeć go po raz wtóry, choć zazwyczaj tego nie robię. Piękne było przedstawienie, jak zwykle. Nawet wszystkie ławki były zajęte, ani jednego wolnego miejsca.....nawet dla pani na obcasach.....trudno.....ale co to jest godzina.....na obcasach.....Na występ Pani Basi Wrzesińskiej udało mi się zająć miejsce koło takiego pana, starszego, nie należącego wprawdzie do elity i śmietanki warszawskiej, aczkolwiek bardzo zainteresowanego sztuką. Tak wiec usiadłam sobie koło tego pana i .....było miło. Pan był zainteresowany sztuką, nawet klaskał po występie , a potem długo i długo siedział na ławce. Chyba słuchał piękne wykonanie Milvy. Cudna piosenka, głos i wykonanie. Chyba wsłuchał się w piękno tego śpiewu albo nieśmiało zasnął .
Pani Krystyno, jestem zachwycona grą i umiejętnością zainteresowania widowni Pani Basi Wrzesińskiej. Jak ja lubię jej słuchać, jak opowiada, jak opowiada o całej swojej rodzinie, jaka cudna i wyrazista jest ta wymowa.... Uwielbiam taką czystą, polską i idealną polską wymowę, a Pani teatr podaje mi ją na dłoni. Jak spotkałam Panią w Milanówku, a nie dala się Pani podwieźć do domu , to te dwa słowa, które powiedziała Pani do mnie były takie magiczne, że mnie zatkało, do tego intensywny zapach kwiatów i ten makijaż na twarzy, odebrało mi mowę i tyle ze spotkania .
Mogę śmiało powiedzieć, że dziś przyszłam na Lament wyłącznie dla Pani Basi, bo jest ona wyjątkową i wspaniałą aktorką, taką subtelną kobietą, że mogłabym jej słuchać i słuchać. i słuchać.....
p.s. Pani Krystyno, ostatnio często zapadam na wirusowe zapalenie gardła, nie wiem co mam robić, by nie łapać tych wirusów i bakterii. Z jednej choroby się wyleczę i zaraz pakuję się w następną. Co robić, by tego uniknąć? Zna Pani jakąś skuteczną metodę na zaradzenie temu problemowi? Bo te antybiotyki to mnie wykończą, mam już ich dość. Lato w pełni a ja ciągle chora i chora i chora.....beznadziejnie i mało kolorowo jak na lato.
A dla Pani przesyłam roślinkę, może rozpozna Pani, gdzie zdjęcie było robione i skąd ten kwiatek pochodzi.
Pozdrawiam Panią bardzo serdecznie, ciepło i miło, Ewa