Przestaję śledzić wiadomości i oglądać programy informacyjne. Mam dosyć i tak wytrzymałam długo.
Gratuluję! Podjęłam tę decyzję już ponad rok temu. Pewnego dnia stwierdziłam, że to by było na tyle. Nic więcej nie jestem w stanie wziąć na klatę, ani jednej afery, ani jednej wypowiedzi o katastrofie, nic, szlus, koniec, kropka. Teraz oglądam CNN albo France24, głównie ze względów językowych. Z grubsza wiem co się na świecie dzieje, a dzieje się tyle, że o Polsce właściwie już nikt nie wspomina. Jaka ulga....
I to działa, naprawdę. Jestem spokojniejsza, szkliwo mam lepsze, bo nie zgrzytam od rana zębami. Wkurzam się tylko idiotyzmami z mojego bezpośredniego otoczenia, a idiocieje wszystko w tempie katastrofalnym, ale na to też nie mam wpływu, więc szybko się z tego w domu otrząsam. Wszyscy są śmiertelnie zmęczeni, ale jakoś ciągną. Wszyscy zadaniowo, na krótki dystans. Tęsknię za dawnym poukładanym światem, gdzie było wiadomo kto wróg, kto przyjaciel, kto to ONI, a kto MY, gdzie każdy robił swoje i z grubsza wiedział na czym stoi. Ale to se uż ne wrati...
Pozdrawiam - A.