przez Krystyna Janda So, 16.03.2013 07:32
W zeszłym roku wystawiliśmy puszkę w kasie ze zdjęciem małego chłopca i starliśmy się zbierać na Jego operacje , w puszce prawie nic nie było. W grudniu stawialiśmy puszkę an paczki świąteczne do domu dziecka , w rezultacie Fundacja paczki kupiła sama. Potem przed 1 czerwca staraliśmy się zebrać zabawki dla dzieci z Domów dziecka , które to zabawki dzieci miały dostać po naszym spektaklu na Dzień Dziecka, w rezultacie zabawki dla 250 dzieci kupiłam sama. Chyba za dużo jest wszelkich zbiórek i "akcji".... nie wiem. Ja sama dostaje prawie codziennie list z prośbą o datek lub przedmiot na aukcje , kiedyś to było zawsze około końca roku, teraz każda szkołą zbiera na pomoc dla jakiegoś kolegi, ucznia, społeczność na ratunek dla kogoś z tej społeczności. To znakomicie! Godne szacunku i nigdy nie zostawiam takich próśb bez odpowiedzi, ale i w tej sprawie trzeba to zorganizować. Wczoraj dostałam list od rodziców dziecka , które umiera i Jego jedynym marzeniem jest pojechać do Paryża do Disneylandu. Potrzeba na to 5 tysięcy. Ciekawe jaki list dostanę jutro. Listy przychodzą na adres emaliowy naszej Fundacji. prawdopodobnie wszystkie Fundacje dostają takie listy. Pozdrowienia.