Pani Krystyno,
Z ostatniego Pani wpisu nasuwa się wniosek, że przy układaniu programów staracie się brać pod uwagę jak najwięcej czynników, przeanalizować wszystkie potencjalne możliwości i to wszystko robicie na tyle dokładnie, iż niewiele już da się, na skutek sprzężenia zwrotnego od publiczności, poprawić.
Z naszej perspektywy - rzadkich, ale szczerze oddanych bywalców obu teatrów Fundacji, możemy wraz z żoną jedynie potwierdzić, że weekendowe popołudniówki są strzałem w dziesiątkę!
Do Warszawy mamy 360 kilometrów, a żadnych powiązań służbowych z miastem. Dlatego też bywamy w stolicy jedynie prywatnie (3-4 razy w roku). Okazję stwarzają czasami wyloty na wakacje z Okęcia (wówczas przyjeżdżamy dzień wcześniej), ale najczęściej koncerty zagranicznych artystów (Kongresowa, Stodoła, itp), które zaczynają się o 19 - 20. Przedstawienie o 16-17 jest w w naszym przypadku znakomitym rozwiązaniem. Jeśli koncert wypada w piątek, sobotę lub niedzielę, zostajemy na cały weekend i krążymy po teatrach. Taki trochę kulturalny hurt uprawiamy, ale sprawia nam to dużą satysfakcję.
Życzylibyśmy sobie też, by tak jak dotychczas, teatry grały także w miesiącach letnich.
Świeżo po obejrzeniu drugiego sezonu Bez Tajemnic stwierdzamy, że był to sezon lepszy. Pan Gajos i Pani Cielecka znakomici (obok Pani oczywiście). Natomiast zakończenie nakazuje sądzić że trzecia seria raczej nie powstanie... Czy ma Pani jakieś przecieki, jeśli wolno spytać?
Pozdrawiamy najserdeczniej.
Arkadiusz K.