Pani Krystyno,
Pisze do Pani Katarzyna Owczarek z miesięcznika „Wróżka”. Przypadkiem trafiłam na Pani wpis z maja 2012 roku. Skoro wywołała mnie w nim Pani do tablicy, oto jestem.
Pragnę wytłumaczyć, że nie ma żadnego znaczenia dla numerologii, którego dnia się Pani urodziła. Liczy się bowiem wyłącznie to, co zapisane w dokumentach – data, która jest przypisana do Pani i towarzyszy Pani przez całe życie. Skoro w papierach stoi 18, to jest to 18. Tak działa numerologia i właśnie dlatego zmieniając nazwisko lub podpis możemy wprowadzić zmiany w naszym życiu.
Co do horoskopu zaś – racja, tu znaczenie ma dokładna godzina, ale skoro jej nie znałam, byłam świadoma, że taka analiza jest bardzo ogólna. TO TYLKO ROZRYWKA. Proszę pamiętać, że nasze pisma („Wróżka”, „Gwiazdy Mówią”) nie są naukowymi periodykami, a kobiecymi czytadłami. Z tego powodu nawet te 2 godziny po północy nie robią wielkiej różnicy – planety poruszają się na tyle wolno, że nie zmieniły się w tym czasie żadne aspekty. Oczywiście znając dokładną godzinę urodzenia można postawić profesjonalny horoskop i powiedzieć o kimś znacznie więcej.
Nie rozumiem Pani krytyki, tym bardziej, że bardzo Panią cenię i nie napisałam o Pani nic negatywnego. Skoro jednak mój tekst wywołał aż takie emocje, że musiała je Pani przelać na papier – znaczy klawiaturę, wnioskuje, że musiało być coś na rzeczy, wszak totalne bzdury kwituje się zazwyczaj jedynie wzruszeniem ramion.
Pozdrawiam,
Katarzyna Owczarek