Wczorajszy koncert Pani Magdy Umer w Polonii przepiękny, wzruszający, niezwykły. Pani Magda i jej piosenki wprowadzają mnie w nadzwyczajny stan, który nawet trudno tu opisać, to coś w rodzaju ukojenia, ciepła, uśmiechu. Tak jakby ktoś po okropnej burzy, ulewie i przerażającej ciemności rozłożył nade mną parasol i powiedział, że wszystko będzie dobrze. Tak właśnie się czułam. Uśmiech i ciepło Pani Magdy "promieniowało" na całą widownię, wszyscy wokół mnie z uśmiechami na twarzach i podziwem dla talentu nadzwyczajnego słuchali, słuchali, słuchali...A wszystkie złe emocje musiały się ulotnić. Nie miały wyjścia. Dziękuję za cudowny wieczór, czekam na dvd, włączam płytę, żeby znów spróbować odnaleźć to słońce.
Pozdrawiam najserdeczniej
Ewa Sobkowicz
PS. Jeszcze dopisuję dwa słowa o niedzielnym Uchu... Byłam na tym spektaklu już po raz kolejny, ale pierwszy raz czułam tak silne emocje ze sceny, wręcz przeszywające. Na małej scenie ten spektakl generuje chyba zwielokrotnione emocje, odczucia, każdy gest, każde słowo brzmią silniej, mocniej. I miałam wrażenie, że i Pani się świetnie grało
. I super.Uściski
E.S.
