Oczekiwanie

[Szymich]

Przeczytałam książkę " Marzenia i tajemnice". Ciężko było przez nią przebrnąć. Za dużo wspomnień, złych... W 1981 roku straciłam rodziców i kiedy dzisiaj o tym myślę, to cud, że przetrwaliśmy z bratem ten czas. Gdyby nie pomoc obcych ludzi, zginęlibyśmy, jeśli nie z rozpaczy, to z głodu. W wieku 19 lat stałam się matką i ojcem dla 16- letniego brata, również prawnie. I o tym, między innymi, był mój blog "Leon, Zośka i Jasiek bez pesela".
Nie ma go już, oficjalnie. Teraz piszę w ukryciu. Śmieszne, prawda? W wolnym kraju, okazało się, że urzędnik ma dalej taką władzę jak kiedyś, w 1981... Nie przypuszczałam, że tak jest, kiedy dwa lata temu wróciłam do Polski. Taka ze mnie patriotka, ale pewnie należę do kategorii gorszych Polaków, bo ośmieliłam się opisać, jak działa urzędnicza machina.
Czy żałuję, że wróciłam? Nie, im trudniej, tym większy sens...
Swoją historię dokończę, choćby po, żeby przeczytali ją moi synowie. Może na coś im się przyda.
Zdobyłam bilet na "Danutę W." 22 stycznia 2013. Chcę posłuchać, jeszcze raz o tym co było. I zamknąć ten rozdział.
Dlatego ta moja głupia prośba o bilet, przepraszam. Bardzo chciałam tam być. To była taka determinacja połączona z desperacją.
Teraz czekam cierpliwie na opowieść o Danucie W. i nie tylko ...

[Krystyna Janda]

Bardzo się cieszę. Mam nadzieję ż stanę na wysokości zadania. Ukłony.