Szanowna Pani Krystyno,
Dziękuję w imieniu Zosi za odpowiedź na jej posta. Właśnie ją przeczytała, bardzo się ucieszyła i pobiegła dalej odrabiać lekcje. Nie znamy jeszcze odpowiedzi na zagadkę. Zosia ma wprawdzie jutro matematykę, ale najprawdopodobniej będzie w tym czasie na próbie, ponieważ jutro ma występy z okazji jubileuszu spółdzielni mieszkaniowej. Dzisiaj zadałam tą zagadkę dwóm paniom, z którymi prawie codziennie jeżdżę autobusem do pracy. Jedna z nich od razu się poddała, druga walczyła dzielnie z odpowiedzią, ale oczywiście nie była jej pewna. Jak my wszyscy zresztą. W rodzinnym kręgu też zastanawialiśmy się nad odpowiedzią, nie udało nam się niestety ustalić jednoznacznej odpowiedzi. Kiedy Zosieńka do mnie przyszła, zapytała czy może do Pani napisać i zadać tą zagadkę. Dla niej kontakt z innymi osobami jest tak naturalny, jak oddychanie. Jest bardzo pogodną dziewczynką, radosną, zawsze uśmiechniętą, o ogromnym serduszku i niesamowitym poczuciu humoru. Wczoraj, kiedy tak sobie rozmawiałyśmy, zapytałam Zosię w żartach: "W kogo ty się Zosiu wdałaś"? A Zosia mi na to : "W ciebie, Adusiu". No i jak tu nie pęknąć z dumy i nie poczuć uścisku w gardle ze wzruszenia, słysząc coś tak pięknego od 9-cioletniej dziewczynki....
Serdecznie Panią pozdrawiam. Życzę zdrowia i uśmiechu.
Ada Pasiniewicz