Och! Jakżeż ja zawsze zazdrościłam Pani tych pięknych wakacyjnych kapeluszy! Ilekroć próbowałam coś założyć na głowę, co nazywało się kapeluszem- wyglądałam jak przysłowiowa dupa zza krzaka!
Aż w końcu w tym roku udało się, nosiłam Go przez cały pobyt nad morzem! Ależ zabawa!
Poza tym uprzejmie donoszę, że u nas na wsi dziś pierwszy raz poczuło się jesień, a to za sprawą obumierających za płotem ogórków sąsiadki, wydzielają specyficzny zapach zwiastujący jesień. No i fajnie
Będzie mi brakowało porannego czytania książek przy śniadaniu, z lekkim "pohuśytwaniem" się razem z kotem na huśtawce. Powoli można robić plany na jesienne wypady w góry:) Pozdrawiam serdecznie!