Pisała Pani ostatnio w dzienniku o cudach, ja też coś mogę na ten temat dorzucić


Ale do rzeczy. Premiera Związku otwartego bardzo udana i liczna w widzów, że tak się wyrażę. Byłam wielką szczęściarą, bo udało mi się znaleźć miejsca siedzące, dwa z niewielu jakie pozostały gdy przyszłam na godzinę przed rozpoczęciem spektaklu. A wśród "zwykłej" publiczności Pani, Pani Krystyno z Jadzią na kolanach, przemiły widok


Wielką ucztą, wspaniałym zwieńczeniem dnia był dla mnie spektakl Trzeba zabić starszą panią. Pani Barbara Krafftówna urzekająca i wspaniała od pierwszej do ostatniej sceny. Coś pięknego. Wielki uklon i wyrazy uznania. Czułam się zaszczycona mogąc Ją zobaczyć i podziwiać w świetnej roli. Pozostali aktorzy także świetni, Pan Wojciech Pokora, Pan Jedna Runda czyli Andrzej Konopka, wszyscy Panowie "muzycy". Bardzo miła mała rólka Pana Cezarego Żaka. Wielkie gratulacje dla Niego za wspaniały pomysł i reżyserię. Wszyscy aktorzy wynagrodzeni wielkimi owacjami. A spektakl, choć początkowo wydawał się "tylko" komedią zawierał niezwykłe refleksje o człowieku i świecie, o dobru i złu. I naraz wydał się bardzo aktualny. A zapomniałabym, bardzo udana scenografia, szczególnie kuchnia Pani Wilberforce. Taka dbałość o najmniejsze nawet szczegóły. Super. Kolejny świetny spektakl w Waszym repertuarze, który na pewno zyska (i już zyskał) wielu zwolenników.
Pani Krystyno bardzo dziękuję za cudowny dzień, w tak doborowym towarzystwie i na widowni (na Placu) i na scenie a właściwie obydwu scenach. A tak poza wszystkim Jadzia chyba lubi teatr


Życzę dobrej pogody i takich tłumów jak wczoraj. Ja wybieram się jeszcze na Lament jak zawsze, a do teatrów chyba dopiero w sierpniu, chocoaż kto wie może jeszcze coś uda się wcześniej. Who knows jakby powiedziała Elżbieta.
Pozdrawiam bardzo serdecznie. Wszystkiego co najlepsze. Udanych wakacji, ja do Toskanii tylko z Pani dziennikiem i Pani oczami

Do zobaczenia w teatrze
Ewa Sobkowicz