Czytam te wszystkie wpisy i jest mi strasznie przykro...
Czytałam- bardzo dawno temu- wywiad z Panią Zdzisławą Sośnicką, którego tytuł (treść także) zapadły mi głęboko w pamięć ... "Mimoza w skórze słonia"... tytuł mówi sam za siebie...
Będąc Artystą trzeba mieć bardzo twardą skórę i wielką wrażliwość jednocześnie...
o czym zdaje się wiele piszących tu osób nie myśli

Do wszystkich "sprawiedliwych"... Pani Krystyna jest CZŁOWIEKIEM, który ma uczucia

nie uważacie,że te wszystkie epitety to mówiąc delikatnie - PRZEGIĘCIE


Artysta przedstawia tekst, który został napisany przez kogoś innego- to po pierwsze...
A po drugie- gdybyśmy wszyscy byli tak "wrażliwi" to w każdej sztuce/piosence/żarcie moglibyśmy doszukać się czegoś, co kojarzy nam się z jakimś wydarzeniem z naszego życia, które jest dla nas bolesne/ wspominanie sprawia nam przykrość/obraża kogoś itp - i wylewanie na danego Artystę wiadra z żalami(żeby nie napisać bardziej dosadnie) a nawet groźby pod jego adresem (jest to karalne! ) to jakiś absurd !!!
Pozdrawiam Panią najserdeczniej...
A prawdziwa Przyjaźń, to wielki przywilej i trzeba go pielęgnować przez całe życie ...
Życzę Pani wytrwałości i do zobaczenia w Teatrze...
Agnieszka
Ps. To było Opole'77
