
Kiedy na widowni zostali tylko najwierniejsi tym bardziej czulam sie przykuta do fotela by dotrzymac Wam towarzystwa przy uklonach, z sympatii dla pani i pana Tyma. Nie uwazam, ze obrazono kogokolwiek tego wieczoru. Podobal mi sie pomysl wykonania komunistycznych piesni pod "kabaretowe" melodie, ale najbardziej rozsmieszyl skecz Macieja Sthura - przesmieszny bo kazdy z nas odbywal kiedys taka wkurzajaca rozmowe telefoniczna

