Szanowna Pani Krystyno,
specjalnie odkurzyłam telewizor, żeby nie przegapić tej rozmowy
Pani Terentiew taka nieinwazyjna w funkcji wywiadowczej, uff.
Pani - jak zwykle czarująco-rozbrajająca w swoich opowieściach, i najpewniej bez zbytniej premedytacji - wzruszająca... Jakoś nie byłam przygotowana na poszukiwanie chusteczek, a tu masz!
A w warstwie stricte poznawczej, to zainteresowało mnie, że oglądała Pani wtedy wybiórczo serial, który tak omamił naród ("W kamiennym kręgu"), żeby mieć świadomość (jeśli dobrze zrozumiałam) języka przekazu, który uwodzi miliony. Wtedy to się musiało wydawać niegroźnym, przejściowym zjawiskiem, a z czasem (o bogowie, o boginie!) stało się nieznośnym trendem, porastającym bujnym chwastem naszą językową codzienność. Jak to dobrze, że Pani tyle reżyseruje w teatrze - jest gdzie złapać oddech.
Oczekując na "Pocztówki..." serdecznie pozdrawiam i dziękuję opatrzności za Pani niezłomną aktywność