Gdy samemu jest się "psychologiem inaczej" i ma się przyjaciółkę psychologa, a do tego obie istoty lubią takie ciężkie klimaty to ... to nie ma nic dziwnego, że po raz kolejny byłyśmy na "Uchu".
I wyszłyśmy tak samo zachwycone i mentalnie poruszone jak zawsze.
Dziękujemy.
Natalia i A.