Pani Krystyno,
zawsze miałam do Pani i do Pani teatru wiele uznania, zaufania i ciepłych uczuć. Wszystkie te uczucia spotęgowało Pani postępowanie wobec Pana Jerzego Stuhra. W dzisiejszych czasach, w których liczy się tylko kasa i rozgłos za wszelką cenę, pokazuje Pani, że nadal istnieją przyjaźń i lojalność. Miałam to szczęście, że widziałam i "32 omdlenia" i "Kontrabasistę". Perły.
Widziałam także rozmowę z Panem Jerzym Stuhrem, chwilę temu, kiedy opowiadał o walce z chorobą i o Pani "czekaniu na Niego" i planowanym powrocie na deski - i ten błysk w oku, kiedy to mówił. Wiara i pewność - chyba musiało pomóc i pomogło. Dziękuję za to jaka Pani jest, życzę wszystkiego dobrego Polonii i Och-owi, jeśli mogę to także tą drogą głębokie pokłony dla Mistrza Pana Jerzego Stuhra