pustka

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

pustka

Postprzez Marleen Cz, 29.03.2012 15:20

Droga Pani Krystyno,
jest Pani taka silna i tak bardzo Pani zazdroszczę.
Nie potrafię odnaleźć swojej drogi... Studiowałam chemię, a może nadal studiuję... zaliczyłam sesję, lecz już od dawna nie chodzę na zajęcia. Czuję, że to nie to, jestem pewna, że to nie to... Tak bardzo chciałabym grać, w teatrze, za skromne pieniądze, nie potrzebuję nic więcej... Scena zawsze sprawiała mi wiele radości, smutku, satysfakcji... Dlaczego tak trudno spełniać marzenia? Mam wrodzoną nieśmiałość, podobno. Niektórzy to uwielbiają, innych razi. Próbuję z tym walczyć, ćwiczyć charakter, czy to pomoże? Tak bardzo chciałabym...
Boję się jutra. Mieszkam w Warszawie, tak daleko od domu, nie mogę wyjawić ukochanej mamie, że nie studiuję, bo to bardzo ją zaboli, to mój pierwszy rok, nie chcę stracić drugiego, trzeciego... Czułam, że to obowiązek, męczył mnie, ale zaliczyłam, żeby rodzice byli ze mnie dumni... Kocham ich, tak bardzo mocno i tak bardzo nie chcę ich zawieść... Wmawiałam sobie, że to taki dobry zawód, że będę wykładać, uczyć młodych ludzi, robić coś dla nauk, żyć "odtąd-dotąd", nie martwić się o jutro... lecz co zrobić, kiedy serce czuje coś zupełnie innego? Boję się wstać z łóżka, chciałabym to przespać i obudzić się silniejsza z nowym pomysłem na życie. Tak trudno jest znaleźć coś w zastępstwie... Może powinnam wrócić do swojego miasteczka, wrócić do szarego życia, bez teatrów, bez sztuki, może wtedy zapragnę czegoś innego? Łudziłam się, że zapomnę o swoich marzeniach, kiedy przyjadę do Warszawy, że zacznę studia i pokocham je tak bardzo, że przenigdy nie wróci do mnie myśl o aktorstwie... Dzisiaj wiem, że ona wróci i wciąż będzie wracała, ze nigdy nie przestanie... Co dzień spacerowałam obok Ochu, w przerwie między zajęciami i zastanawiałam się, czy kiedyś będę miała w sobie tyle siły, żeby wejść do teatru, jeszcze raz obejrzeć moją ukochaną "Białą bluzkę" i nie wybiec z niego z płaczem. Kiedy zobaczyłam ją pierwszy raz, już dwa i pół roku temu, płakałam strasznie, tak bardzo, że ludzie w tramwaju pocieszali mnie i poklepywali po ramieniu. Płakałam, przejachałam pół Polski dla niej, a potem płakałam i złościłam się, bo po co? Po co w ogóle jechałam, tak bardzo mnie wówczas ubodło, że tak trudno jest stanąć na scenie. W lutym, a może z początkiem marca kupiłam bilet na "Wassę...", stchórzyłam, wiedziałam, co się stanie, lecz i tak się stało... Tak trudno jest oszukać samą siebie...

Przepraszam...
A.
Aleksandra
Marleen
 
Posty: 6
Dołączył(a): Wt, 10.08.2010 21:13
Lokalizacja: Warszawa

Re: pustka

Postprzez Krystyna Janda Pt, 06.04.2012 06:38

Pani Aleksandro, dlaczego obok studiowania, nie spróbuje Pani zdawać do Akademii Teatralnej, a jak się uda zmienić kierunek. Zresztą można zmienić kierunek na inny także związany z teatrem. Trzeba tylko podjąć decyzje i próbować a nie płakać. Siły życzę i poszukiwań zakończonych sukcesem. Wszystkiego dobrego na Święta.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja