Nowy Jork !

[Ewa555e]

Dzień dobry w piękną i słoneczną niedzielę,

Pani Krystyno, bardzo przepraszam za tą moją ostatnią prowokację, gdyż nie sądziłam, choć może powinnam, że podejście Pani do omawianego tematu było i jest ściśle związane z datą 05.01.2008. Tej daty nigdy nie da się zapomnieć i wszystkie wartości tego świata przestają nagle istnieć i mieć jakiekolwiek znaczenie. Rozumiem i proszę się nie gniewać.

Cieszę się, że jedzie Pani z „Weekenem R” do Nowego Jorku i życzę odniesienia tam sukcesu na wielką skalę. Bardzo obawiam się tych Pani lotów w różne strony świata i kraju, ale inaczej się nie da. Ja mam jakiś paniczny lęk przed samolotami, ale może tylko ja i to dobrze. Będę oczekiwać Pani w Warszawie, Milanówku, Polonii, Och-u i wszędzie. Ja wybieram się pod koniec marca na ten spektakl i będzie to dla mnie nagroda za grypę, którą właśnie przechodzę i która trwa już trzeci tydzień. To jakaś masakra ta grypa.

Tak ładnie napisała Pani w dzisiejszym wpisie w dzienniku, że „gdybyśmy się mieli więcej nie skontaktować, pamiętajcie że zawsze Was .... chciałam napisać – kochałam ...”. Pani Krystyno, my też Panią kochamy, ja wprawdzie od niedawna bo od 06.01.2012, ale nie wyobrażam sobie tych codziennych, wirtualnych spotkań bez Pani tylko dlatego, że na słońcu miały miejsce jakieś tam wybuchy, które będą miały rzekomy wpływ na urządzenia elektroniczne, a przede wszystkim internet. Świat nie dopuści do tego by tak się stało, bo obecnie wszystko opiera się na elektronice. Tak więc, Pani Krystyno, jeśli tylko Pani będzie nas tak kochała jak dotychczas i chciała się z nami dzielić swoimi rozmaitymi spostrzeżeniami na wszystko co nas otacza, to my jak najbardziej będziemy z Panią. Dziękuję, że jest Pani z nami ostatnio tak często, jak to miło.

Do zobaczenia pod koniec marca, pozdrowienia i ..... nie wiem co, ..... może uściski, Ewa.