czyli znowu Ucho, i znowu na nim ja...no ja nie wiem,naprawdę,ale to chyba wstyd(?) powiedzieć,że to mój ulubiony Pani spektakl? Więc nic nie powiem. W sumie, zważywszy na moje za późne urodzenie,to niewiele ich widziałam Czytam sobie tylko jakieś wspominki o "Małej", "Medei" czy "Marlenie"...i wzdycham.
Od stycznia mam dwa nowe kalendarze. Jeden na sprawy szkolno-naukowo-przyziemno-mniejprzyjemne a drugi na "bar tlenowy", m.in spektakle, i niech Pani zgadnie, który bardziej zapisałam póki co? No to do piątku,bilet zarezerwowany.
Patrycja
p.s. Przydałby mi się chyba jeszcze trzeci,jakiś cieńszy-na datowanie dni w których stąpałam po ziemi. Tak sama z siebie, bo wiadomo jak mus...
p.s.2 Bardzo nie mogę się doczekać mojej drogiej b., z masy powodów, jednym z nich(pewnie najmniej ciekawym) jest fakt, iż sama muszę zacząć wreszcie pisać adaptację(egzempalrz reżyserski, jak to się bez serca nazywa) prozy. Ech, idzie mi to jak po grudzie, gdyż przez kilka miesięcy nie mogłam się w ogóle zdecydować co chcę zaadaptować. Moja lista typów wyglądała jak paragon z zakupów przedświątecznych,ciągnęła się bez końca...a ma to być jedna rzecz. Z tydzień temu, coś we mnie strzeliło i się zdecydowałam. Na coś czego nie było na liście! Papierowej.
Pozdrawiam sennie