List czterdziesty ósmy

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

List czterdziesty ósmy

Postprzez kundzia85 Pn, 20.06.2011 11:19

Witam serdecznie Pani Krystyno!

Tym razem będę bardziej oryginalna i zacznę swój list od podziękowania :).Bardzo dziękuję za ostatni weekend.Dziękuję, że w tym bardzo trudnym dla mnie czasie zdołałam się oderwać od kłopotów i smutków chociaż na chwilę. Wiem, że zawsze to mówię ale tym razem jest chyba najtrudniej jak to tylko możliwe,bo ze swoją chorobą to się jakoś można uporać raz jest lepiej raz gorzej ale jakoś jest. Ale kiedy cierpi ktoś bliski, przyjaciel,który pomagał kiedyś mnie a mi pozostaje tylko patrzeć to może złe słowo ale być, wierzyć i modlić się...już sama nie wiem do kogo (może bluźnię ale tak czuję) to jest dla mnie beznadziejnie za mało.I znieść taką bezradność a przy okazji nie zwariować jest o wiele trudniej. Pani pewnie doskonale to wie...i może pamięta Pani jak kiedyś wspominałam o moim zaprzyjaźnionym chorym lekarzu, bo to właśnie o nim mowa. No jest już bardzo źle...i ja wciąż nie umiem się z tym pogodzić i nie dopuszczam do siebie tych najgorszych myśli... I mnie z samą sobą jest dużo trudniej wytrzymać. No dość już nie chcę całkiem zasmucić Pani tym listem, nie taki był mój zamiar. Po pierwsze gratuluję Witkacego "W małym dworku" widziałam wczoraj i jestem po prostu zachwycona. Wszystko wyszło fantastycznie.Tak trochę groteskowo, w cudzysłowie. Tak niby mroczno i strasznie, ale przez to i śmiesznie.Wszyscy aktorzy grali świetnie, choć Pani Marysia dla mnie była bezkonkurencyjna, poza wszelką oceną, bo skali by nie starczyło :).Ten skromny bukiecik ze słoneczników ode mnie miał być tego wyrazem.Choć okazał się bardzo kontrastowy w stosunku do całego klimatu sztuki :).No mogłabym wymieniać tak do jutra pewnie wszystkie swoje zachwyty. Świetny był ten pomysł z głosem Pani Marysi tak trochę jak echo,rewelacja. I też wszyscy pozostali aktorzy byli, jakby to powiedzieć, świetnie dopasowani, dobrani do swoich ról.Od samego początku miało się absolutną pewność, że to właśnie Ci aktorzy powinni to grać (w roli Diapanazego widziałam Pana Macieja Wierzbickiego).Genialny też pomysł pomalowania ust na czarno, taki niby drobiazg a bardzo dużo wnosi, zmienia. No i wszystko było w pełni dopracowane, właśnie takie nawet drobne elementy.
Gratuluję naprawdę. Zmartwiły mnie tylko puste miejsca na widowni, ale mam nadzieję, że to się wkrótce zmieni i nie zrezygnujecie szybko z tego tytułu, bo wiem że wiele osób chciałoby to zobaczyć.I ja sama także po raz drugi za czas jakiś bardzo chętnie.Fajnie, że podjęliście czy może podjęłyście się takiego tematu i tego niełatwego ale ważnego twórcy jakim jest Witkacy.Nie znam się na tym ale jak czytałam ostatnio ten tekst po raz drugi (bo pierwszy raz jeszcze w liceum) to wydawało mi się, że daje duże pole do takiej własnej interpretacji, a to jest chyba też jakoś trudniej wtedy "ugryźć" temat,że tak się wyrażę.Wam udało się to świetnie, gratulacje dla Pani za odwagę i dla wszystkich twórców za wyśmienitą realizację.
Ojej ale się rozpisałam, miało być krótko a wyszło... jak zwykle :) Jeszcze tylko słów kilka o genialnym Jerzym Stuhrze i piątkowym "Kontrabasiście".Wiem, że sztuka jest grana od lat, ale ja widziałam ją po raz pierwszy i dziękuję że w Warszawie, bo gdzie indziej nie mogłabym no nie wiem np.w Krakowie, nie miałabym takiej możliwości,a Pana Jerzego Stuhra bardzo cenię i cieszę się, że po "32Omdleniach" pojawił się gościnnie w "Kontrabasiście". Było fantastycznie, to prawdziwa uczta teatralna, a ryba sola już zawsze kojarzyć mi się będzie z pewną sopranistką Sarą :).
Kończąc powoli mój zdecydowanie zbyt długi list chciałam życzyć powodzenia w realizacji wszelkich planów, nowych wspaniałych premier no i w ogóle wszystkiego co najlepsze.
Pozdrawiam serdecznie
Ewa Sobkowicz

PS. Bardzo bym chciała dotrzeć na "Lament" z Panią Marysią w roli Justyny, widziałam ostatni raz w zeszłym roku pod Ochem i na "Flamenco namiętnie"którego jeszcze nie widziałam.Mam nadzieję, że pogoda dopisze.Ducha też...
kundzia85
 
Posty: 238
Dołączył(a): Cz, 26.11.2009 10:32

Re: List czterdziesty ósmy

Postprzez Krystyna Janda Śr, 22.06.2011 08:22

Pani Ewo, bardzo ucieszyły mnie pochwały dotyczące Witkacego. Widziałam spektakl 3 razy i stałam się jego gorącą wielbicielką. To prawda, że niektózy ludzie przychodząc do kasy i słysząc Witkacy stają dęba. To rezultat szkody, jaką zrobili Witkacemy reżyserzy i szkoły. Mam nadzieję, że widzowie którzy przyjadą na nasz spektakl odczarują niesłuszne o autorze pojęcie. Pozdrawiam Panią bardzo serdecznie. Na wszystkie choroby, smutki i zmartwienia nie mam rady. Sama stoję z opuszczonymi rękami. Życzę Pani dobrych chwil.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja