Pani Krystyno,
że publiczność Was nie opuszcza to jest mało powiedziane...
Wczoraj w kolejce po wejściówki sajgon, armagedon itp. itd. Lista kolejkowa, pomysł sprawdzania jej co 10 minut , cichociemna pani przed wejściem szepcząca: Dwa bilety odkupię... i komentarze: No tak, kiedyś to po kawał mięcha na przeżycie, teraz przynajmniej po kulturę... Ktoś stwierdził, że jak nie tu to na placu Zamkowym będzie coś z latarkami, więc jest plan b.
Pierwszy raz nie udało mi się załapać na spektakl!!! Mam nadzieję, że wytrzymujecie Państwo na scenie z tymi upałami...
Pozdrawiam serdecznie!