Szanowna Pani Krystyno,
Spedzam z Pania ostatnio duzo czasu. Czytam Pani ksiazki i pisze prace licencjacka o fundacjach artystycznych w oparciu o Pani FundacjeNaRzeczKultury. Jestem aktorką. Po skonczeniu szkoly bałam sie przyjsc do Pani Teatru nawet zostawic cv. Balam sie ze nie bedzie Pani chciala rozmawiac, moja teczka tyrafi w kąt.. Moze nie byłam gotowa, a moze nie wierzyłam w takie szczescie. Dzis jest inaczej. Dzis poznaje Panią jako zupełnie inną osobe, niz tylko (i "aż" rzecz jasna) wybitną aktorkę, gwiazdę, wspaniałego reżysera, człowieka sukcesu. Dzis poznaje Panią tak, ze za serce sciska mnie Pani tym co pisze i jak pisze. Tym co Pania wzrusza i wscieka. Tym jak Pani nie moze spac, jak sie meczy, jak lubi ogród i ciocie..
Nie wiem czemu to pisze. Czegos sie od Pani nauczyłam. Czegos bardzo waznego. Czuje sie teraz gotowa, by stanac przed jakims lustrem od ktorego uciekalam. Czesto zastanawiala sie Pani czy dobrze robi ze tu pisze. Alez tak! Jestem pewna, ze wiele osob Pani tu "wychowuje" nieswiadomie.
Czy zechcialaby Pani spotkac sie ze mna choc na chwile? Tyle Pani robi, tyle wspaniałosci. Jakiez to byloby szczescie dla mnie, 24 letniej aktorki, na poczatku drogi, spotkac sie z Panią. Wiem,ze nie ma Pani czasu prawie na nic.. Pani aststentka powiedziala mi ze na wywiad nie mam szans. Nie chce wywiadu. Napisze licencjat (drugie studia sobie w trakcie wymyslilam;) bez wywiadu. Ale ja marze, zeby dla mi Pani szanse! obiecuje ciezka prace, pokore, posłuszenstwo i wszystko, wszystko co mam, co mysle i co rodze przy pracy nad kazda rolą. Wiele osob "uderza" do Pani. Ale nie chce patrzec na "wiele". Dzis to moja historia i mój list. Prosze choc o chwile rozmowy na parkingu Poloni, w drodze po bułki, w antrakcie sztuki.. Gdziekolwiek Pani chce. Ale prosze chociaz pomyslec dłuzej niz kilka sekund. Prosze o taki prezent. To piekny i ciezki zawod. To zywioł. Miłość i cierpienie w jednym. Jest w tym cos wiecej.Jest w tym misja. Tylko w dobrym miejscu i z dobrymi ludzmi mozna wypelniac misje. Patetyczne? moze.. Naiwne? mdlące? trudno. Tak mysle.
Pani Krystyno Jando, czy znalazlaby Pani dla mnie chwile na krotkie rozwazenie czy jest dla mnie malutkie miejsce u Pani choc na moment?
podalam tu wczesniej maila,ale kasuje, wole dla innych zostac anonimowa. Jedynie nr. Mam dwa, podam jeden z nich. Chetnie napisalabym tak, by bylo to tylko miedzy nami. Nie musi Pani tu odpisywac.
Za wszelkie bezczelnosci przepraszam.
Pozdrawiam i dziekuje jesli Pani to czyta:)