Być jak Krystyna Janda
krzyczeć
płakać
i śmiać się
kochać
nienawidzić
rodzić się
umierać
codziennie od nowa
być piękną
lub zwyczajną
mądrą, głupią
szaloną
biec
wciąż biec
przed siebie
jakby uciekając
od bólu
od rozpaczy
od zwykłej szarości
i gdzieś
na końcu dnia
stojąc na scenie
chłonąć
czar owej chwili
gdy wszyscy wzruszeni
stają się jakby
święci
z jasnymi twarzami
a ona
stoi cicho
i pochyla głowę
i myśli
to już koniec
wreszcie
jaka szkoda...