Pani Krystyno,
na pewno ma pani sporą garść informacji ze źródła (Jan), ale może z innej strony też uprzejmie doniosę jak to sobie płynęło festiwalowe życie w Lądku, kiedy już Pani nie było.
Pominę może fakt, że wraz z Pani wyjazdem wyjechało też z Lądka słońce i lato…
„Patty” rewelacyjna. Szczerze mówiąc zastanawiałam się jaka będzie tego wieczoru publiczność i jak będzie reagować, czy zdaje sobie sprawę z tematyki i formuły. Było świetnie. Pani Ewa Kasprzyk chyba może to potwierdzić. Bardzo sympatycznie wymyśliła początek spektaklu, wprowadzenie w klimat festiwalu i nawiązanie do Pani, jego patronki. „Byłam ostatnio na imprezie z Krystyną Jandą…” – bardzo to się spodobało widzom. Jak i spontaniczne przywitanie Patty z Panią Magdą Umer, zaczepianie widzów - super! Pani Ewa fantastyczna, owacje solidne, także pełen sukces. Pan Burmistrz śmiał się, że na spektakl zaproszony był ksiądz proboszcz, ale na szczęście nie mógł przyjść
I ostatni akcent festiwalu, ale ani trochę mniej interesujący, czyli spotkanie z Panią Magdą. Tak jak się spodziewałyśmy, to głównie Ona stworzyła jego klimat i czar. Też była dzielna w radzeniu sobie z czynnikiem ludzkim powiązanym z czynnikiem technicznym. Jak się domyślam, miała odrobinę inną koncepcję tegoż spotkania, widać było spoczywające na stoliku niewykorzystane materiały i czułam lekką dezorganizację. Szkoda, że Pan Dyrektor nie zostawił Pani Magdzie całkowicie wolnej ręki...ale i tak było bardzo sympatyczne. I wzruszająco. Choć jak widzę odbiór różny. W naszym odczuciu jedna z „Rozmów o zmierzchu i świcie” i fragmenty „Zielono mi” były pięknym dopełnieniem. Zawsze przy „Na zakręcie” mam gęsią skórkę, ale przy tamtym Pani wykonaniu dodatkowo ściska się gardło. Specjalnie przyjrzałam się ludziom w czasie jego trwania. Miło było widzieć takie jednolite skupienie i zamyślenie. Chyba nie da się inaczej, zwłaszcza nie tylko słysząc, ale i widząc Pani interpretację.
Gdyby jeszcze można było usłyszeć którąś z piosenek w wykonaniu Pani Magdy, to byłoby już całkiem fantastycznie, ale sama Jej obecność i sposób opowiadania stworzyły cudny klimat. Rewelacyjny pomysłem było zaproszenie Jej do Lądka.
Relacja TV sudeckiej...
http://www.tvsudecka.pl/material/video/5016
Także…kolejny Festiwal przeszedł do historii i jest co wspominać. Mile wspominać.
Mam nadzieję, że w przyszłym roku także uda nam się tam być, aczkolwiek będzie to już o wiele trudniejsze niż teraz, kiedy ma się jeszcze przez parę dni legitymację studencką…
Wszystko, co dobre szybko się kończy, teraz czas zabrać się za swoje barany, wrócić do stresów. Czas ucieka, obrona czeka.
Pani jeszcze raz życzę podwójnej dawki szczęścia i zdrowia, zdrowia, zdrowia!
I p r z y j e m n e g o koncertu dziś, bez takich akcentów politycznych jak wczoraj...brak słów.
Pozdrowienia serdeczne,
Natalia.