jodowane

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

jodowane

Postprzez nat Pn, 16.08.2010 16:17

Dzień dobry Pani Krystyno.

Dziękuję za fotograficzne niespodzianki w Pani Dzienniku, lubię te Pani impresje.

Kilka zachodniopomorskich...

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Po raz kolejny przekonałam się jak to podróże kształcą. Nawet te niezbyt dalekie, jak nad polskie Wybrzeże. Ale po miesiącu podczas którego jedynie cudem nie osiwiałam (Promotorzy są okropni i nieodpowiedzialni. Oj nie, przepraszam - są okropni i nieodpowiedzialni promotorzy...) nawet te 300 km od domu wydaje się wyprawą na Księżyc.
I tak np.:
1. Polskie drogi. Gdyby dzisiaj zrobić serial o takim tytule, traktować by mógł w istocie o tym, na co nazwa wskazuje. Oj biedne zawieszenia, biedne nerwy kierowców...
2. Kultura jazdy w Polsce. W sumie...zostawię to bez komentarza. Albo jedno przeurocze zdarzenie - przepuściliśmy auto skręcające w lewo z przeciwnego pasa. Pan kierowca podniósł dłoń w umownym geście podziękowania, a w ślad za nim poszła reszta pasażerów i tak machał do nas i pozdrawiał cały "ładunek" wesołego pojazdu. Rzadki i napawający optymizmem obrazek.
3. Plaże, dzikie plaże zaczynają być na wagę złota. Przynajmniej dla mnie, bo jednak leżąc na piasku wolę słuchać szumu fal i szyderczego śmiechu mew, niż dudniących basów z próby kapeli rockowej grającej w znajdującym się nieopodal, wakacyjnym namiocie rozrywki...
4. Nieustannie popularne są męskie skarpetki naciągnięte tak, że pięta wypada na łydce. Do tego obowiązkowo sandały lub pełne buty - wcale nie sportowe - i krótkie kolorowe szorty... O bieliźnianych, w dodatku jasnych, "kąpielówkach" nie wspominając...
5. I jeszcze smutna prawda, dla mnie akurat. Nie ma co, okulary na nosie powinny być nie tylko w kinie czy teatrze, gdzie muszę sobie w ten sposób radzić z odległością, ale na ulicy przydałyby się zaiste również. Może wtedy ogłoszenie "Polecamy wino włoskie" nie zamieniłoby mi się na "kino włoskie" (choć może to podświadomość?), a "KULE WODNE" nie stałyby się dla mnie treścią ... "kundle wodne"...

I tak oto zakończyłam ostatnie wakacje - w oświatowym tego słowa znaczeniu. Teraz już tylko dyplom i dorosłość w pełnym wymiarze... No nie, po drodze jeszcze jedna mała przyjemność. Możliwość pooddychania czystym i kulturalnym powietrzem w festiwalowym Lądku. Miło będzie tam wrócić.

Serdeczne gratulacje na dwie "setki"! Dla "Dowodu", który, pamiętam jak dziś, zahipnotyzował całą poznańską Operę oraz "Lamentu", mojemu ulubionemu spektaklowi na Placu, życzenia kolejnej setki w tak świetnej kondycji. To dobre i ważne spektakle. Świetnie, że te trzy lata temu udało się "Lament" uratować i pokonać wątpliwości przy tworzeniu "Dowodu".

A Pani życzę, żeby naładowane toskańską energią akumulatory, długo dawały siłę.

Kłaniam się, do zobaczenia przy Źródle Jan,

Natalia
w szeregu biegniesz kilka lat,
a potem - jazda w boski sad!
Avatar użytkownika
nat
 
Posty: 3038
Dołączył(a): Cz, 22.01.2009 14:19
Lokalizacja: W-wa/Poznań

Re: jodowane

Postprzez Krystyna Janda Pt, 20.08.2010 03:45

Widzę że mimo stresów poczucie humoru nie zachwiało się . Dobrego wypoczynku i do zobaczenia.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja