Pani Krystyno!
No i cóż... W tym roku się nie udało. Ale jestem tak zdeterminowana i przekonana o tym, że mój wybór jest słuszny, że spróbuję za rok. Jedno wiem na pewno, podczas egzaminu nie zjadła mnie trema, a to już pierwszy krok do sukcesu. Ale jest mi tak czy owak... strasznie przykro... Takie mam troszkę serce pęknięte.
Ciężkie i pęknięte...
Czekam na wyniki matur.
Poszłam na cmentarz rakowicki w Krakowie... Zapaliłam światełko Helence Modrzejewskiej. I tak sobie pomyślałam, że gdyby tam Pani była, to zrobiła by to samo, więc to światełko może być i od Pani.
A swoją drogą jakiś ten grób zapomniany...
Pozdrawiam
Ania