Biała bluzkę oglądałam z grupą przyjaciół w teatrze in J. Osterwy w Lublinie/lata 80-te/.Kolega spóznił się i wszedł na salę już po zgaszeniu świateł. Nie chcąc przeciskać się między rzędami i przeszkadzać, stał, oparty o filar.Gdy rozległy się brawa, był mocno zdziwiony, że już koniec. Miał wrażenie, że sztuka trwała kilkanaście minut.Jedynie wzór z filaru odciśnięty na jego policzku, wskazywał, że był do niego przytulony przez dwie godziny.
Serdecznie pozdrawiam.
Anna Witkowska.