Przejmujący wieczór z Wassą..

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

Przejmujący wieczór z Wassą..

Postprzez ania1323 Wt, 19.01.2010 20:12

Droga Pani Krystyno,

bardzo dziękuję za niedzielny wieczór w OCH-Teatrze i gratuluję tak dużego zainteresowania i tylu pozytywnych opinii.


W szczególności..
.. dziękuję za świetną atmosferę tych ponad dwóch godzin spędzonych w Państwa teatrze.
OCH różni się zdecydowanie od Polonii wystrojem wnętrza, którego surowość i powaga przy pierwszym wrażeniu faktycznie, w pewnym sensie sugeruje charakter repertuaru i nadaje ton przyszłym wydarzeniom. Jednakże, podobnie jak przy pierwszym moim zetknięciu z Polonią, tak i tutaj, po przekroczeniu progu teatru wyczułam bardzo pozytywną aurę. Sądzę, że to nie wystrój a przede wszystkim ludzie tworzą atmosferę miejsca i tu składam ukłony i gratuluję po raz kolejny świetnego zespołu pracowników, których dyskretną opiekę czuje się na każdym kroku. Bardzo to miłe.


Wcześniejsze informacje i zapowiedzi o konstrukcji nowej sceny wzbudziły moje zainteresowanie
i pozytywne wyobrażenia. I muszę przyznać, że nie zawiodłam się.
Chociaż przez pierwsze minuty trudno mi było skupić się na spektaklu, bo zwyciężyła ciekawość, i reakcji widowni z naprzeciwka i zachowania aktorów poza sceną, to szczerze mówiąc nie pamiętam momentu,
w którym dałam jednak się ponieść sztuce i wszelkie „poboczne” zdarzenia nie miały już większego znaczenia.
A nawet teraz sądzę, że nie tylko udało się Państwu doskonale poradzić z brakiem kulis, "dwustronnością" sceny, ale w świetny sposób wykorzystaliście przestrzeń wokół niej. Co, przy uruchomieniu odrobiny wyobraźni, dało wrażenie znajdowania się wraz z bohaterami w jednym zamkniętym pomieszczeniu, czy obserwowania rozwoju wypadków gdzieś z rogu pokoju.
Trudno to określić, ale to jakby odkrycie przed widzem tej części roli aktora, która w tradycyjnym układzie sceny jest niewidoczna, "znika" za kulisą. Tu można dużo bardziej poczuć się współuczestnikiem wydarzeń, niż tylko obserwatorem, ja tak się właśnie poczułam i to najbardziej lubię w teatrze.


Sama sztuka, jej tematyka przerażająca.
Nie czytałam oryginalnych tekstów Gorkiego, ale uważam, że pominięcie się przez Panią w adaptacji tła historycznego, nadało dramatowi bardzo dużej uniwersalności. Właściwie, okrutne, nieludzkie zachowania człowieka nie są tematem nowym i ogrom informacji dobiegających codziennie z różnych stron, doświadczenia z własnego życia sprawiają, że już niewiele na tym świecie może zadziwić.
Ale niewątpliwie, zatrzymanie się przez chwilę nad taką dramatyczną historią, która rozgrywa się w rodzinie Wassy, skłania do myślenia, zastanowienia się, gdzie znajdują się granice człowieczeństwa i do czego w imię własnych korzyści człowiek jest zdolny.

Wszyscy aktorzy zagrali bardzo sugestywnie, a oszczędność w wypowiedziach, dialogach, krótkie dosadne stwierdzenia, dynamiczne, ekspresyjne sceny przemocy, wywarły na mnie silne wrażenie i pozostawią mi na długo w głowie przestrzeń do niełatwych przemyśleń.
I bardzo się cieszę, że nadal podejmuje Pani tematy trudne, ważne, kontrowersyjne i oprócz niewątpliwych wrażeń artystycznych można wynieść z Pani teatru całą masę refleksji.


Chcąc napisać o poziomie Pani kunsztu aktorskiego, jak również wspaniałego warsztatu Pana Jerzego Treli w tym przejmującym epizodzie, trudno w zasadzie coś więcej dodać do tego, co już zostało powiedziane kiedyś i przeze mnie i przez wielu innych widzów. Klasa sama w sobie..

Utwierdziłam się po raz kolejny, że Pani obecność na scenie jest gwarancją przeżyć artystycznych na najwyższym poziomie. Naprawdę trudno znaleźć wielu takich artystów, jak Pani, którzy potrafią jednym gestem, mimiką twarzy, w kilku słowach, a nawet bez słów, wyrazić tak celnie tak wiele uczuć. Wciąż jest to dla mnie niepojęte.
Ale chciałam również podkreślić fantastyczną moim zdaniem kreację Pani Justyny Schneider, wcielającą się w postać Lubow. Była bardzo prawdziwa, przekonująca i sądzę, że włożyła mnóstwo pracy i zaangażowania, aby tak dobrze wykreować postać upośledzonej dziewczyny. Duże uznanie.



Reasumując, Pani Krystyno, naprawdę warto było przyjechać do OCH-Teatru.

Choć tym wyrazem droga była wyjątkowo ciężka, szczególnie powrót, bo na ostatnich stu kilometrach złapała mnie śnieżyca. Ale śmieję się, że w zasadzie już powinnam się do tego przyzwyczaić, bo zawsze wracając od Pani „niebo płacze”
i towarzyszą mi opady deszczu, albo jak teraz śniegu:

Obrazek


Jeszcze raz bardzo dziękuję.
Czekam z utęsknieniem na nowe produkcje, aby znów się pojawić w Pani teatralnym królestwie.

Życzę powodzenia, wypełnionych po brzegi sal, jak w Polonii i fantastycznego wkrótce urlopu z dziećmi na nartach!
Podziękowania również dla Córki za ogromny wysiłek i stworzenie takiego fajnego miejsca!

Ania
Jeśli Bóg istnieje, wieczorami przechadza się po teatrze..
Avatar użytkownika
ania1323
 
Posty: 4381
Dołączył(a): Śr, 29.04.2009 21:05

Re: Przejmujący wieczór z Wassą..

Postprzez Krystyna Janda So, 23.01.2010 15:09

Pani Anno , bardzo dziekuję za list. Bardzo dla nas ważny . Najserdeczniej Panią pozdrawiam i życzę i sobie i Pani szybkiej i miłej wiosny.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja



cron