Pani Krystyno,
coś u mnie za dużo teatru
za dużo filmu
Śniła mi się Pani całą noc. Całą noc - znaczy od 4 do 7 rano.
Bo tak mi dobrze szło zasypianie.
Z mężem śniła.
Zmęczyłam się upiornie. Nie żebym Was nie lubiła.
Nie nie, wręcz przeciwnie. Tylko treść snu taka była jakaś...
A już nad samym ranem po Was śniłam się znów sobie sama.
Jak zawsze że wypadają mi wszystkie zęby.
A już tak było dobrze jakiś czas...
Żadnego głuchego trzasku pękającego zęba.
Jak znów zaczną mi się śnić katastrofy lotnicze to się zastrzelę.
całuje i ściskam poduszkowo-na-dobrze-sennie:
Mam nadzieję że Pani nie śni się to co mi. Czy tez mnie. Jakkoolwiek się to pisze prawidłowo.
A.
ps. nie jestem bardzo nienormalna. ja tak tylko troszkę.
jak to było u Kofty?
Nerwica w granicach normy.