... i imienniczko.
Ponieważ zaczął nam się Rok Nowy, życzę Pani nieposkojnego ducha, który pobudza do działania. A, żeby móc działać, życzę moc sił, zdrowia i pogody - też ducha.
A to wszystko z wyrachowania. Bo ja bardzo przebiegła jestem. (Żeby to moja mama słyszała! )
Zupełnie nie wiem dlaczego ja byłam dla niej straszną ciumcią. Ale rodzice nie doceniają swych dzieci, prawda? ))
A teraz już poważnie. Mam bardzo dużo pomysłów, trochę talentu i.... na razie nic.
Napisałam ponad dwieście piosenek dla dzieci, opracowałam sporo pomysłów reklamowych, parę projektów portali internetowych, projekt baletu, wstępny scenariusz filmu, projekt programu tv (w stylu reality show), i jeszcze parę innych rzeczy. Chciałabym mieć własną firmę odzieżową, radio i telewizję. Skromnie, prawda? Gdy nie udało mi się zainteresowac swoimi piosenkami ludzi, którzy uznali mnie za rywalkę - zrozumiałam. Ale nie udało mi się także, namówić na ich nagranie fundacji działających na rzecz dzieci. I jestem tym zaskoczona. Przecież potrzebują dużych pieniedzy na działalność statutową. A stały dochód z płyt i śpiewnika jest chyba lepszy, niż czekanie na sponsorów. W końcu doszłam do wniosku, że być może wiąże się to z niechęcią do wykonania pewnej pracy, a sponsorzy wpłacają czystą gotówkę od razu na konto. Ładnie, czysto i niekłopotliwie. Więc szukam osób, którym kłopoty niestraszne. Działających w branży artystycznej, mających stosunki w środowiskach art i chcących działać. Sama czuję sie niemal chora, z braku określonego działania właśnie. Chciałabym zarabiać, ale też chciałabym wiele zrobić dla innych, przede wszystkim dla dzieci. Z pewnością zdaje sobie Pani sprawę z tego jak wiele dzieci potrzebuje wsparcia i pomocy. Bardzo chciałabym się z Panią spotkać. Z wielu powodów. Wiem, że mogłabym się od Pani wiele nauczyć. Chciałabym, żeby to spotkanie zaowocowało ciekawym projektem, wspólną pracą. Bolą mnie ramiona od "nie pracowania", od "nie działania". Chciałabym tak wiele po sobie zostawić. Jest Pani już osobą, której nazwisko jest marką. Otwierają się przed Panią drzwi, serca i sakiewki dla innych zamknięte. Dlatego tak bardzo chciałabym przedstawić Pani swoje projekty i uzyskać chociażby wsparcie duchowe oraz garść dobrych rad. A jeśli obraca się Pani w środowisku osób równie energicznych i szukających sensownego zajęcia, którzy chętnie się przyłączą, to myślę, że im będzie nas więcej, tym lepiej.
Kiedyś czytałam taki wiersz, w którym były między innymi takie słowa:
...
pukam do duszy kamienia...,
a przypomniały mi się, bo już tyle się napukałam do dusz i serc, że pomyślałam sobnie nie raz, że są właśnie kamienne. I bywam już zmęczona. Bardzo.
Wiem, że Pani nie ma duszy z kamienia, ale ma Pani swoją pracę, życie i sprawy. Podobnie jak ludzie, do których zwracałam się wcześniej. Tylko, że sama bez wspóldziałania nie zrobię tego, co tak bardzo robić bym chciała i jest mi tak żal...
Bardzo chciałabym Panią zobaczyć i porozmawiać o moich projektach. Będę bardzo szczęśliwa, gdy przychyli się Pani do mojej gorącej prośby.
Pozdrawiam Panią bardzo serdecznie
Krystyna Karska
oto mój kontakt:
krystyna-k53@o2.pl
tel. 794-748-788