FILM WYDANIE SPECJALNE NR 4/2009
Królowa Krystyna
Janda jest niekwestionowaną królową polskiego kina. Dowodem są kolejne dwie Złote Kaczki, którymi uhonorowali ją nasi Czytelnicy. Za najlepszą rolę kobiecą w historii polskiego kina w kategorii film historyczno-kostiumowy Czytelnicy „Filmu” uznali debiut 24-letniej Krystyny Jandy w „Człowieku z marmuru” Andrzeja Wajdy. Drugą Kaczkę, w kategorii najlepsza rola kobieca minionego sezonu
– przyznali aktorce za niezwykłą kreację w „Tataraku”, także w reżyserii Wajdy - Anita Zuchora
Ale te wyróżnienia to tylko kropla w morzu nagród, nominacji i tytułów. Bo kiedy Krystyna Janda staje do rywalizacji, dystansuje konkurencję, a jej popularność nie dotyczy tylko aktywności artystycznej. Janda jest autorytetem i doradcą – wyrocznią w sprawach wielkich i drobnych. Dlatego poniżej jej samej oddajemy głos.
Agnieszka
Rola Agnieszki, zdeterminowanej, intrygującej dziewczyny z kamerą w „Człowieku z marmuru” (1976), a potem „Człowieku z żelaza” (1981) Andrzeja Wajdy była jej debiutem. Czytelnicy „Filmu” uznali tę rolę za najlepszą w historii kina w kategorii filmów historyczno-kostiumowych i nagrodzili Złotą Kaczką.
Niedawno ktoś mnie zapytał, czy sztuka może zmieniać ludzi. To wydaje się oczywiste. Odpowiedziałam jednak, że jeśli film, temat, rola, przekaz, trafi na swój czas, a społeczeństwo jest gotowe na zmiany, dzieją się rzeczy niezwykłe. Tak się kiedyś stało w przypadku „Człowieka z marmuru” Andrzeja Wajdy. Moja rola była tylko małym elementem. Miałam szczęście skorzystać z tego „momentu”. Myślę, że od tamtej pory nikt nie dostał takiej szansy. Miałam szczęście spotkać Andrzeja Wajdę w tym najważniejszym momencie. Kiedy przystąpiliśmy do zdjęć, słabo znałam najnowszą historię Polski, nie rozumiałam, jak bolesny temat poruszył ten film. Środki wyrazu wybierałam intuicyjnie. Dojrzewałam razem z Agnieszką, swoją bohaterką. Cztery lata później, kiedy robiliśmy „Człowieka z żelaza”, byłam już świadoma i ukształtowana. Zdawałam sobie sprawę, jak wielka stawka jest w grze i jaka to odpowiedzialność, kiedy rola przekracza zwykłe granice uprawiania zawodu.
Akcje
Angażuje się w akcje społeczne i charytatywne. Ostatnio namawiała Polaków i Polki do po-parcia parytetów.
Pracuję w zawodzie 33 lata. Zdobyłam nazwisko i autorytet. Staram się nie zawieść ludzi. Szanując i ich, i siebie, jednocześnie nie nadużywając zaufania widzów. Często odpowiadam na potrzeby natury społecznej, angażując się w różne akcje, najczęściej charytatywną pomoc potrzebującym. Staram się jednak od dawna nie dotykać polityki i gier personalnych. Angażuję się szczególnie wszędzie tam, gdzie sprawy dotykają dzieci. Jest mi to najbliższe.
Blog
Strona http://www.krystynajanda.pl cieszy się ogromnym powodzeniem. Tam aktorka od 2000 roku prowadzi swój internetowy dziennik. Opublikowała też dwie książki z zapiskami z bloga: „www.malpa.pl” i „www.malpa2.pl”.
Na stronie znajduje się także forum, a w dziale „pytania do mnie” – ponad 22 tysiące wpisów. Ostatnio pisze mniej, ale – jak twierdzi – liczy na to, że internauci na nią poczekają. Szukamy poczucia bezpieczeństwa, przyzwyczajamy się do miejsc, staramy się stworzyć tradycje, zwyczaje, żeby czuć się bezpiecznie. I mnie jest to potrzebne. I robię to od jakiegoś czasu. Wracam do miejsc, wspominam młodość, dzieciństwo, przywołuję dawne przyjemności, analizuję świat i życie. Swoje i innych. Czy to znaczy, że się starzeję? Tak, ale jednocześnie staram się zrozumieć siebie, usystematyzować zdarzenia, nadać mojemu życiu jakiś sens „wyższy” niż mijająca, zapominana codzienność.
Dzieci
Maria, aktorka (34 lata), Adam (18 lat) i Andrzej (19 lat), wnuczka Lena. Wydała książkę „Moje rozmowy z dziećmi” – zbiór felietonów publikowanych w pismach „Dziecko” i „Poradnik Domowy”, które powstały na podstawie rozmów aktorki z synami.
Dzieci, ich wychowanie, kontakt z nimi i porozumienie to moja specjalna troska. Lęk matki i babci, pracującej tak dużo, wciąż nieobecnej. Przykład dawany im każdego dnia, przykład człowieczeństwa i rozmowy z dziećmi wydają mi się podstawą wychowania. Nieporuszanie z dziećmi podstawowych problemów, największych tematów, tych najtrudniejszych także, wydaje mi się największym zaniedbaniem. To przy takich tematach jak zaufanie, przyjaźń, miłość, śmierć, patriotyzm, można poznać dziecko i stać się jego partnerem. Większość dorosłych nie prowadzi z dziećmi takich rozmów, nie zadaje tych prawdziwych pytań, nie stara się dowiedzieć, co myślą, jak czują, jakie mają lęki. Te felietony i ta książka to rozmowa z dorosłymi na ten właśnie temat.
Edward Kłosiński, mąż
26 lat razem. Wybitny operator Edward Kłosiński umarł 5 stycznia 2008 roku.
Na temat mojego męża wolałabym nie mówić. Był wspaniałym człowiekiem, mężem, artystą. Mam tylko nadzieję, że nie zostanie zapomniany przez ludzi. Ja ciągle Go nie pożegnałam.
Enegia
Śpi krótko („ Krysia kłamie, kiedy mówi, że wystarczają jej cztery godziny snu, tak naprawdę śpi dwie” – mówi o Jandzie przyjaciółka, Magda Umer), działa intensywnie. Jak sama mówi, nie może się zatrzymać. Bo na wszystko jest zawsze za mało czasu.
Najczęściej zadawane mi pytania to: skąd tyle siły, energii, entuzjazmu i chęci. Najczęstsza refleksja na mój temat – to zdziwienie, że mi się chce… Przecież mogłabym spocząć na laurach, wreszcie odpocząć, zacząć „żyć”… No cóż, nad moim biurkiem wisi maksyma: „Praca jest dużo bardziej interesująca i zabawna niż zabawa”. Poza tym jest takie słowo: „imperatyw”. Mam imperatyw. Nie wiem skąd, koszty własne nie grają roli. Wydaje mi się, że jest wielu takich ludzi. Nie są to ci, którzy mi zadają te pytania o sens, ani ci, którzy się dziwią, ale wielu innych, którzy pracują, żyją, działają tak intensywnie jak ja, a nie są znani, rezultaty ich pracy nie są tak publiczne, jak w wypadku pracy aktorki. Szanuję ich bardzo.
Kino
„Już do niczego się nie zmuszam”.
Tak, od dawna przyjmuję tylko te propozycje, które naprawdę uznam za interesujące czy ważne. Zresztą od dawna nie zmuszam się
w ogóle do niczego. Za to jestem rozsądna – jak coś trzeba, to trzeba.
całość przeczytasz w magazynie
http://www.film.com.pl