Witam serdecznie!
Nie miałam pojęcia jak zacząć a że to mój drugi list do Pani,stąd ten tytuł.Właśnie słucham po raz kolejny Pani płyty z serii "Złota kolekcja".Zrobiłam sobie taki przedświąteczny prezent;wyszperałam w Empiku,kupiłam i mam.Mam całą gamę wzruszeń,Pani niezwykły głos mocny a zarazem delikatny.I jeszcze mądre słowa, tak wiele z nich jest jakby o mnie, nawet nie przypuszczałam...Bo ja też jestem kobietą na zakręcie.Staram się jakoś z niego wyjść,choć nie wszystko zależy ode mnie,staram się nie poddawać chorobie i wszystkim czarnym myślom.Tylko serce tak po kobiecemu zamknięte; i przychodzą nagle takie chwile jak ta,budzą się skryte emocje i uświadamiam sobie jak bardzo chce mi się do człowieka.Oczywiście są rodzice, brat, którzy wspierają,ale ja jeszcze pamiętam jak to jest mieć kogoś ( jak wtedy myślałam) na stałe, kochać bez pamięci. I taką pustkę czuje...że boli bardziej niż moja choroba.Wiem że być może nie będe już miała szansy tej pustki wypełnić.I z tym sobie nie radzę...Radziłam sobie zawsze z moją niepełnosprawnością,dzięki uporowi rodziców,żyje,chodzę prawie samodzielnie do niedawna byłam studentką.Teraz moje życie przez kolejną trudną chorobę przerwało swój dawny bieg,ale i to przyjmuję z pokorą, tylko czasem z tą pustką tak trudno się pogodzić...
Strasznie smutno się zrobiło.Przepraszam.Ta płyta, Pani wykonania, poruszają do głębi. Jak usłyszę Panią na żywo w "Piosenkach z teatru" ( 15.02.) to chyba sobie popłaczę z emocji i ze wzruszenia ale zabieram ze sobą mamę i ciocię no i paczkę chusteczek więc jakoś sobie poradzimy A tak myślę, że to będzie dopiero prawdziwy prezent dla mnie, niezapomniane chwile.Sciskam Panią świątecznie, proszę uściskać ode mnie też panią Marysię,którą miałam okazję zobaczyć już w kilku sztukach i wciąż mnie zaskakuje,wciąż jestem jej ciekawa, jej kolejnych ról.
Pozdrawiam serdecznie
Ewa