Początek początków

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

Początek początków

Postprzez echo. Śr, 02.12.2009 14:18

Pani Krystyno,
napiasała Pani w jedny z postów w korespondencji: AMC jest tu odkąd pamiętam.
AMC jest tu dwa lata, a nasza korespondencyjna historia sięga roku 2001 (7 lat pAMC). To były czasy!!! Magnolia, Justyna z Wrocławia, Ania z Tarnowa, Basia z Warszawy, Adam-adam i jego rowerowe wypady do Milanówka, które po jakimś czasie wyraźnie zaczęły Panią niepokoić :D . I jeszcze wiele innych osób... Co nam zostało z tych lat? Pamięta Pani? Jak w bibliotece płakała Pani nad losem uwięzionych w szkole dzieci? Jak w Łazienkach zalała Pani Polskie Radio wodą?
A takie wpisy do dziennika pamięta Pani? (powiem szeptem, że to 2 grudnia 2000)
Cholera, z tym wczorajszym wirusem to była zabawa! W pociągu dostałam wiadomość, że prawdopodobnie go mam w swoim laptopie, że idzie po książce adresowej, a ponieważ kilku moich znajomych jest zarażonych, żebym Broń Boże nie otwierała poczty, dokumentów, tylko najpierw ratowała całość! Cały dzień zabawy. Dobrze się skończyło, na razie. Przy zrzucaniu wszystkich dokumentów na dyskietki okazało się, że mam taki bałagan, taki chaos w laptopie jak w moich pończochach, torebkach, kalendarzu i w życiu. Dało mi to wiele do myślenia. Postanowiłam zrobić porządek, na razie tylko w komputerze, i od dzisiaj wszystko precyzyjnie tytułować i zapisywać w odpowiednich miejscach.
Ile niepotrzebnych listów, zdjęć, notatek, list gości, sztuk teatralnych, not biograficznych, nieudanych felietonów! Po co to wszystko! Wywalam. Zaczynam moje życie w tym urządzeniu od początku.
Ale powiedzcie mi, bo ja tego to już zupełnie nie rozumiem, po co ktoś wpuszcza wirusa? Dlaczego? Żeby, co? Bo to jest jednak co innego niż potłuc szyby w samochodach, zdemolować przystanek autobusowy, wyrwać krzak, żeby tu dać jakieś przykłady bezsensownych działań, które można tłumaczyć jako działanie w afekcie, w proteście, czy jak kto chce. Ale wirus? Podobno żeby zaprogramować i go wprowadzić, trzeba wiele godzin pracy, mozolnego długiego konstruowania destrukcji. Precyzyjnego planowania zła. Czy Wy to rozumiecie? Jaki jest cel? Protest? Niezgoda? Głupie pytania? Może. Ale ja tego to już w ogóle nie mogę zrozumieć. Może mi to ktoś wytłumaczy. O co to chodzi?
A swoją drogą ta panika, te telefony, to przerażenie. Najpierw zadzwoniła Małgosia Bryllowa. No nieźle, pomyślałam, Poeta stracił wszystkie wiersze, będzie je musiał napisać na nowo! Poeto, przywołaj Muzę na nowo. Niech wraca! Wirus zniszczył wszystko. Replay natchnienia konieczny! W sklepie komputerowym, w którym szukałam kabla, żeby natychmiast połączyć się z Internetem i ściągnąć szczepionkę na tego nowego, bezradność. Wirus zniszczył im wszystkie dane! Kabel mi sprzedali. Ale właściciel sklepu miał łzy w oczach.
Co mi tam, ja mam w moim komputerze tylko głupoty. Zrzucę sobie je na dyskietki nie otwierając, i sobie będę je miała dalej. Ale inni?
Co to za czasy! Od momentu wynalezienia komputera i telefonu komórkowego tak się wszystko zmieniło! Nieprawdopodobnie! I na szczęście, i już nigdy nie będzie inaczej! Ja to uwielbiam. Tylko do cholery, trzeba znaleźć jakieś zabezpieczenia!!!
Ps: Wiecie co mi to moje cudo komputer przed chwilą powiedziało? Że 'w afekcie' to jest zwrot przestarzały! Oj, Komputerze, Komputerze, bo będziemy musieli porozmawiać inaczej! Jak śmiesz! Nikt nie miałby odwagi powiedzieć mi czegoś takiego! Bardzo Cię proszę, trochę kultury i taktu. Już nie chodzi o sam fakt i o to, że nie masz racji, że są pewne zwroty, o których należy pamiętać, bo używając ich indywidualizujesz język, interpretujesz zapis pozornie obiektywny, użycie takiego wyrazu, Komputerze, to jak mina w teatrze. Ale mnie chodzi o coś innego, przypominasz mi o moim wieku, bezwiednie, ja wiem, niezłośliwie, wiem, ale jednak!


i to jeszcze były czasy zgrywania danych na dyskietki... pamiętam jak mi dyskietki z Pani dziennikami pół szafki zajmowały :D
ale tak to już jest w życiu... już dawno BO wiedział, że:
Co było, nie wróci i szaty rozdzierać by próżno. Cóż, każda epoka ma własny porządek i ład. A przecież mi żal...
Jedno króciutkie Pani zdanie, a u mnie od razu taki wsteczny bieg się włączył...
Pozdrawiam jak zawsze, od lat
Avatar użytkownika
echo.
 
Posty: 1452
Dołączył(a): Pn, 03.07.2006 23:29

Re: Początek początków

Postprzez Krystyna Janda Śr, 02.12.2009 20:11

Tak, ja te stare znajomości pielęgnuje i zawsze mi miło jak widzę znany pseudonim. Co do zapisków sprzed lat...no cóż młodość, młodość...
Wszystkiego dobrego.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja