Witam Pani Krystyno,
Ja też z tych co wielbią Panią całe życie. I wielbić będą. Dziś rano jechałam do pracy i myślałam sobie o Pani teatrze jako ,że od 3 miesięcy nie mogę upolować biletu na Boską. Marzę o zobaczeniu tego spektaklu odkąd urodziły się moje dzieci. Trójka. Teraz mają rok i 8 miesięcy i...... czasem muszę od nich pójść do teatru .
Ale nie o tym chciałam pisać. Otóż myślałam sobie o Polonii jadąc samochodem i słuchając Kasi Nosowskiej i wyszło mi że Pani teatr to takie miejsce kobiece. Nie wiem czy taki był zamysł ale tak - jak mi się zdaje- wyszło. Każda z nas może tu przynieść swoje problemy i marzenia. I ja swoje mam. Dwa. Od dawna marzę, żeby Polonia miała wieczory poezji na wzór krakowskiego salonu poezji Anny Dymnej (z tym, że takiej kobiecej poezji). Chwilę pomyślałam i wyszło mi, że pewnie na poezję dziś szkoda sceny i stąd tak mało poetycko wszędzie. Poza Krakowem oczywiście za co się kłaniam komu trzeba.
I drugie marzenie - posłuchać piosenek Kaśki w wersji czytanej. Czasem słucham i wychodzi mi, że to śliczne i genialne wiersze. I tak sobie po cichu połączyłam te dwa marzenia dziś i tak mi się czule i miękko zrobiło na sercu. Pewnie się nie da ale i tak musiałam napisać.
Dziękuję za wszystko i ciesze się z Kaczek.
Ania Kasprzycka