Pani Krystyno, wspaniała istoto -
Powinnam zacząć od gratulacji - co nie będzie wprawdzie odkrywcze, biorąc pod uwagę ogólny - i absolutnie słuszny - zachwyt Pani osobą, ale gratuluję serdecznie obu Złotych Kaczek. Jest Pani wielka... Prawdziwa królowa, dobry duch sceny.
Kończy się dzień. Zaczął się dla mnie Pani głosem niesionym przez radiowe fale; natychmiast przestałam żałować nieprzyzwoicie wczesnego wstawania. Wsiadłam do autobusu z utworami z "Dancingu" w słuchawkach, i szarość dookoła od razu stała się mniej przygnębiająca.
A potem, przed lekcjami jeszcze, siedzieliśmy w klasie ogólniaka i oglądaliśmy sobie program "Kawa czy herbata?", bo Pani tam była... Po raz kolejny pomyślałam, że takie piękno, energia, wdzięk, blask, mogły się zdarzyć tylko raz.
Wybieram się na "Rewers". Zobaczyć Panią znów na wielkim ekranie, to będzie przeżycie... Rybnickie kina, oczywiście, są nastawione na zysk z pospolitych produkcji; o ambitniejszym filmie można co najwyżej pomarzyć. Ekranizacja dwudziestej części miałkiego komiksu, czy też (to popularne ostatnio, słyszała Pani może) kolejny tak zwany "film", w którym tak zwani "aktorzy" biegają po konarach drzew z przyprawionymi kłami. To się u nas "puszcza", to zapewnia tłumy rozpływających się nastolatek, więc jest w porządku... Ale dość narzekania, tego dnia nic mi, dzięki Pani, nie zepsuje, więc obejrzę film po prostu w Katowicach
Dziękuję. Dziękuję za wszystko, za to, że gdzieś tam Pani jest.
Pozdrawiam. Sukcesów we wszystkim, czego Pani dotknie - jak zwykle zresztą...
Marta