Dzień dobry.
Pani Krysiu, właśnie znalazłam a propos "Konfitur" i mam parę pytań
Rosyjskie Konfitury
Autor: Ludmiła Ulicka, reż: Krystyna Janda
Ludmiła Ulicka to pisarka, scenarzystka filmowa i telewizyjna, a z zawodu biolog - genetyk. Zadebiutowała w roku 1992 opowiadaniem „Sonieczka", które znalazło się na liście finalistów Nagrody Bookera za rok 1993 i otrzymało prestiżową francuską nagrodę Medici za najlepsze opowiadanie zagraniczne i włoską nagrodę Giuseppe Azerbi. Pierwsza i jak dotąd jedyna sztuka Ulickiej „Rosyjskie konfitury" odniosła ogromny sukces, szczególnie w Niemczech i Polsce.
„W istocie rzeczy jest to rozmowa z Czechowem" – mówi o swojej sztuce Ludmiła Ulicka. I rzeczywiście na scenie pojawia się posiadłość, w której kiedyś, jak w słynnej sztuce klasyka mógł kwitnąć wiśniowy sad. Jednak majątek jest od dawna podzielony na działki letniskowe. Akcja rozgrywa się w 2002 roku. Tylko właściciele zniszczonych domków, podobnie jak w czasach Czechowa, nie umieją żyć dniem dzisiejszym. Lubią natomiast mówić. Według Ulickiej "cały czas trwamy w poszukiwaniach czegoś utraconego, utraconego czasu, utraconych ludzkich relacji, nadziei, iluzji. Świat staje się coraz brutalniejszy i traci chyba wartości moralne".
Główna bohaterka sztuki - podobnie jak Raniewska z czechowowskiego „Wiśniowego sadu”- zadaje sobie pytanie, jak żyć w tym świecie i pozostać czystym człowiekiem. Tak jak u Czechowa nie znajduje na to pytanie odpowiedzi.
Dramat Ludmiły Ulickiej to inteligentny utwór, z wyczuciem wychwytujący czechowowskie smaczki i stylistykę. Autorka pokusiła się o pewne uaktualnienia typowych problemów znanych z „Trzech sióstr" czy też z „Wiśniowego sadu". Pozornie obraz rosyjskiej inteligencji został zmodyfikowany w stosunku do XIX-wiecznego ujęcia, pozornie zmieniła się otoczka konfliktów wokół, których budowane było napięcie czy też zmieniły się problemy cywilizacyjne. Nie były to jednak zmiany radykalne, bowiem autorce sztuki chodziło raczej o pokazanie niezmienności pewnych zjawisk podpatrzonych już przez Czechowa, niż o nachalne uaktualnienia.
W „Rosyjskich konfiturach” Ulicka nakreśliła obraz zarówno inteligencji, jak też prostych ludzi. Każda z postaci jest wyrazista i ciekawa. Stwarza to ogromną możliwość dla aktorów. Talent aktorski i reżyserski Krystyny Jandy i zaproszenie do współpracy wspaniałych aktorów, między innymi Ignacego Gogolewskiego, Agnieszki Krukówny, Soni Bohosiewicz, Agnieszki Mandat i Rafała Mohra, dają gwarancję poruszającego spektaklu.
Producent: Scorpion
http://www.tvp.pl/kultura/teatr/teatr-t ... -konfitury
Tak więc chciałam zapytać, ponieważ tu dalej nie podają... czy znany jest termin emisji "Konfitur", bo kiedyś napisała Pani że telewizja wyemituje to kiedy będzie chciała... to chyba dość odlegly termin? No chyba, że coś się zmieniło...
I pozostając w rosyjskiej konwencji, jeszcze o Wassę zahaczę. W repertuarze Polonii jest pierwszy spektakl 30 grudnia, a o kolejnych narazie cisza... Czy są już jakieś postanowenia co do niej? A może ona już w Och-u?
Miło przeczytać że dobrze się Pani czuje z Wassą, skoro zamierza Pani tak jej bronić. Ja się zgadzam, podoba mi się jej postać i to jak ją wykreował Gorki. Z tym większą przyjemnością można oczekiwać efektów Pani pracy nad nią. Zresztą myślę, źe widzowie Wassie w Pani interpretacji wszystko wybaczą tak jak i Tonce.
Nie wiem czy nie namieszałam... Ale to chyba skutki pomieszania w głowie, bo ostatnie 2 tygodnie były mocno wytężone, na szczęście zakończone sukcesem...
Serdecznie Panią pozdrawiam i oby praca nie powodowała skutków ubocznych życzę
J.