I tydzień minął...i bardzo dobrze ! Odpoczęłam ale myślałam że nie wyrobie już , za dużo nic
do nie robienia. Chciałam się z Panią podzielić moimi przeżyciami. Powitał mnie Egipjanin pytający skąd jestem ?
-Poland.
-O Polska..(łamanym polskim) Dobra dobra zupa z bobra..(?)
Wszędzie tam o nas słyszeli i się nami interesują..a o czym jest książka którą czytam o kto to jest na okładce naszej gazety itp. Całkiem to miłe. W hotelu Polaków było mnóstwo ,gdzie nie spojrzeć tam nasz rodak..ach i Czesi tak samo. Dużo z nich mówi trochę po polsku.. Aaa..i była puszczana ciągle muzyka..no i tu niespodzianka..nagle słyszę melodie którą dobrze znam, o nasze przeboje disco polo i te całkiem nowoczesne znane..zaciekawiło mnie to.. Ale dobrze już wrócić..O Panu Gajosie słyszałam..miało być spotkanie jeszcze pod koniec lipca w Pałacu Królewskim i niestety zostaliśmy poinformowani że Pan Janusz Gajos przeziębił się na wakacjach z rodziną i niestety nie mógł sie pojawić na spotkaniu (zorganizowanym z powodu projekcji sztuki "Kolacja na cztery ręce") Mam nadzieję że Pan Janusz szybko wróci doz zdrowia..A jak się Pani ma ? Praca w OCH-u wre..
Jeszcze słonecznie i myślami z Egipskim upałem gorąco pozdrawiam..
P.S A chciałam Pani wysłać zdjęcia , ale mój komputer nie chciał ! Jeszcze potem , może się uda Niech sobie Pani wyobrazi Góry Synaj po jednej stronie , po drugiej morze..a po środku hotel. Piękny widok:)