Witam, Pani Krysiu,
chciałam zapytać, jak Pani wrażenia po występie w ruinach zamku w Kazimierzu? żałuję, że mnie nie było, zwłaszcza gdy czytam relacje tych, którzy mogli w tym wydarzeniu uczestniczyć... dzisiaj już tylko pozostałości "krzesełkowe" być na otwarciu, być na zakończeniu festiwalu...a co ze środkiem, nota bene najważniejszym? cóż, są rzeczy, których przeskoczyć się nie da (np. szefa...tzn. nie mam zamiaru go przeskakiwać, tylko niestety jego polecenia zatrzymały mnie w Lublinie...chociaż swoją drogą - przeskoczyć jak przez kozła...to by się zdziwił ) mam za sobą dzisiejszy bardzo udany pobyt w tym pięknym miejscu... o właśnie, czy droga z Warszawy do Kazimierza jest też pełna tak wspaniałych krajobrazów jak ta z Lublina? Jadąc zawsze mam nos przyklejony do szyby i to nie dlatego, że przysypiam - nie mogę oderwać wzroku od tych wszystkich pięknych widoków - i w sumie to nawet lepiej, że autobus zatrzymuje się w każdej mieścince sam Kazimierz to piękne miasto i za każdym razem z coraz większymi oporami z niego wyjeżdżam i staram się wracać coraz częściej Teraz z kolei festiwal w Zwierzyńcu...
Pozdrawiam Panią bardzo serdecznie
Magda
P.S. Dołączam zdjęcia z Góry Trzech Krzyży nie ma to jak wybrać się w górę w butach na koturnach - ale wejście było nieplanowane zupełnie...a tymczasem kamienne schody i "szczudła"... gorąco nie polecam