Pani Krystyno,
każdego dnia odwiedzam tę stronę,czytam wszystko bez wyjątku,ale nadanie kolejnego listu do Pani nieustannie odkładałam.Do tej pory.Tyle było już we mnie nieraz emocji,uczuć,różnych sytuacji,które z ogromnym zapałem chciałam wystukać tu do Pani,ale za każdym razem,jak miałam pisać,to zbierało się we mnie jakieś dziwne poczucie winy z powodu dokładania Pani obowiązku(czytania),których i tak ma Pani przecież w nadmiarze!O tym już zresztą pisałam do Pani w jednym z postów.Powtarzam się,ale teraz już tylko po to,żeby ostrzec.Zmieniłam zdanie.Chcę do Pani pisać.I będę!
Czytając Pani odpowiedzi do forumowiczów,mam wrażenie,że niejeden z nich nie jest dla Pani anonimowy.Zazdroszczę.Może i mnie się kiedyś uda.Następnym razem,jak podejdę po podpis do książki,to się przedstawię.Chociaż ten mój nick niezbyt reprezentatywny,Pani wybaczy...
Tym czasem dziękuję Pani Krystyno za to co dobre w moim życiu dzięki Pani.
Pozdrawiam serdecznie,
Magdalena